Sniffip to niewielki komponent open-source napisany w języku C, który odpowiada za przechwytywanie pakietów IP w projekcie „ipsniffer”. W praktyce jest to serce prostego sniffera — zbiera metadane ruchu (adresy źródłowe i docelowe, protokoły) z interfejsu sieciowego przy użyciu biblioteki libpcap. Zebrane informacje są następnie udostępniane przez lekki interfejs webowy z wizualizacją położenia geograficznego adresów IP na mapie.

Repozytorium projektu opisuje wymagania (libpcap, SQLite, Node.js oraz pakiety Pythona jak folium, numpy, pandas), proces kompilacji komendą make, uruchamianie binarki „sip” i przeglądanie podglądu na porcie 8000, a także plik „ignorelist”, pozwalający wykluczyć wybrane adresy z podglądu. To rozwiązanie powstało pierwotnie z myślą o Raspberry Pi, ale jego działanie jest typowe dla lekkich narzędzi do sniffingu IP.

Sniffip nie jest szczególnie groźny

Warto od razu osadzić Sniffip w szerszym kontekście. Sniffery pakietów to cała klasa narzędzi używanych do obserwacji i analizy ruchu sieciowego. Ich najbardziej znanym przedstawicielem jest Wireshark, który pozwala na szczegółową inspekcję tysięcy protokołów i pracę zarówno na ruchu „na żywo”, jak i na zapisanych zrzutach pcap/pcapng.

Sniffip jest znacznie lżejszy i węższy funkcjonalnie, ale opiera się na tej samej idei. Czyli przejmuje i „rozumie” to, co naprawdę płynie po łączu.

Mechanika działania takich narzędzi wynika z libpcap, biblioteki de facto standardowej do przechwytywania pakietów na systemach uniksowych. Libpcap udostępnia interfejs do ustawienia karty sieciowej w trybie pro-miskuitywnym, zastosowania filtrów BPF oraz odczytu surowych ramek. Sniffip korzysta z tego modelu i koncentruje się na nagłówkach IP, dlatego działa szybko i z niewielkimi wymaganiami, choć nie zapewnia tak głębokiej inspekcji jak rozbudowane analizatory czy systemy IDS.

Nie trzeba się doktoryzować

Korzystanie ze Sniffip ma charakter warsztatowo-operacyjny i nie wymaga skomplikowanej orkiestracji. Po przygotowaniu zależności i kompilacji uruchamia się program „sip”, wybiera interesujący interfejs sieciowy, a następnie otwiera przeglądarkę i łączy z adresem hosta na porcie 8000.

Interfejs webowy pokazuje przechwycone pakiety oraz mapę z geolokalizacją źródeł, co pozwala błyskawicznie zobaczyć, dokąd „mówi” nasza sieć. Jeśli pewne adresy własne mają nie pojawiać się w wynikach, dodaje się je do „ignorelist”.

Dalsza część pod materiałem wideo:

Port serwera można zmienić w pliku konfiguracyjnym JavaScript. Ten przepływ pracy jest opisany w dokumentacji repozytorium projektu.

Dla porównania, alternatywny, bardziej niskopoziomowy sposób pracy z ruchem sieciowym to tcpdump, czyli CLI do przechwytywania i filtrowania pakietów z wykorzystaniem BPF. Z technicznego punktu widzenia tcpdump i Sniffip czerpią z tego samego źródła (libpcap). Różni je jednak zakres i ergonomia:

  • Tcpdump świetnie nadaje się do tworzenia precyzyjnych filtrów i zapisu zrzutów
  • Sniffip do szybkiego, wizualnego przeglądu ruchu IP i ekspresowego rozpoznania anomalii

Znaczenie Sniffip dla cyberbezpieczeństwa wynika z wartości metadanych ruchu.

Sniffip w sektorze cybersecurity

Nawet jeśli coraz większa część treści jest szyfrowana, warstwa adresowa i podstawowe nagłówki zdradzają kierunki komunikacji, intensywność, rozkład protokołów i rytm połączeń. Tego typu obserwacje są kluczowe w kilku scenariuszach. W wykrywaniu anomalii sieciowych nagłe połączenia do niespodziewanych regionów świata lub nieznanych podsieci potrafią sygnalizować beaconing do serwera C2 albo nieautoryzowany tunel.

W polowaniu na zagrożenia i reagowaniu na incydenty szybki rzut oka na mapę ruchu pomaga potwierdzić, że podejrzany host ma nietypowe egressy i warto go odseparować, zanim uruchomi się cięższe narzędzia. W monitoringu operacyjnym zespoły NetOps i SecOps zyskują prosty „radar” do wychwytywania wzmożenia ruchu, rozjazdów w trasowaniu czy problemów wydajnościowych, zanim uderzą w użytkowników. Wszystkie te zastosowania to codzienność narzędzi klasy packet sniffer, czego kanonicznym przykładem jest praktyka z Wiresharkiem.

Warto przy tym pamiętać o ograniczeniach. Sniffip nie zastępuje systemów IDS/IPS takich jak Snort czy Suricata, które mają reguły detekcyjne i mechanizmy profilowania wzorców ataków. Nie jest też pełnoprawnym analizatorem protokołów jak Wireshark. To lekkie narzędzie do szybkiej obserwacji IP, które najlepiej sprawdza się blisko źródła ruchu, gdy potrzebna jest natychmiastowa orientacja.

Jeśli celem jest detekcja podpisowa lub głęboka analiza sesji, właściwym krokiem będzie spięcie pipeline’u:

  • pre-triage w Sniffip
  • Zapis ruchu przy pomocy tcpdump
  • Następnie szczegółowa inspekcja w Wiresharku lub analiza regułami IDS

Bezpieczeństwo i zgodność to osobny wątek. Przechwytywanie ruchu wymaga uprzywilejowanego dostępu do interfejsu, dlatego zawsze należy działać zgodnie z politykami organizacji i prawem, a także stosować zasadę najmniejszych uprawnień.

Dobrym nawykiem jest filtrowanie przechwytywania do interesujących zakresów adresowych, aby ograniczyć głośność danych i uniknąć niepotrzebnego przetwarzania informacji użytkowników. W praktyce wiele zespołów wykorzystuje filtry BPF znane z tcpdump, które minimalizują ilość pakietów już na etapie przechwytu. Z punktu widzenia prywatności i ochrony danych szyfrowanie ruchu (TLS, SSH, VPN) znacząco ogranicza ryzyko ujawnienia treści, choć oczywiście nie eliminuje widoczności samych metadanych. Te zasady i ryzyka są szeroko omawiane w materiałach o snifferach pakietów i praktyce tcpdump.

FAQ o adresach IP

Jak sprawdzić czyj jest numer IP?

Numer IP można sprawdzić za pomocą narzędzi typu WHOIS, które pokazują, do jakiego operatora internetowego lub instytucji należy dany adres. Zwykle nie pozwala to jednak ustalić konkretnej osoby, a jedynie dostawcę usług i przybliżoną lokalizację. Jeśli potrzebna jest dokładna identyfikacja właściciela, dostęp do takich danych mają wyłącznie organy ścigania lub administrator sieci.

Czy adres IP mówi ci, kim jest dana osoba?

Adres IP sam w sobie nie ujawnia tożsamości konkretnej osoby, a jedynie wskazuje dostawcę internetu i przybliżoną lokalizację. Może być dynamiczny, czyli zmieniać się przy każdym połączeniu, co dodatkowo utrudnia jednoznaczne powiązanie go z użytkownikiem. Tożsamość osoby korzystającej z danego adresu mogą ustalić jedynie operatorzy i służby mające dostęp do logów połączeń.

Czy moje IP jest publicznie dostępne?

Twoje publiczne IP jest widoczne w internecie zawsze, gdy łączysz się ze stronami lub usługami online. Strona, z którą się komunikujesz, widzi ten adres, bo jest on potrzebny do przesyłania danych tam i z powrotem. Jeśli jednak korzystasz z routera, VPN lub sieci komórkowej, może się okazać, że widoczny adres nie jest tym samym, którego używa twój komputer wewnątrz sieci.

Czy telefon ma swoje IP?

Tak, każdy telefon podłączony do internetu ma przypisany adres IP, aby mógł wymieniać dane z siecią. Może to być adres publiczny, jeśli łączy się przez sieć komórkową, albo prywatny, jeśli korzysta z Wi-Fi w domu czy pracy. W praktyce często router lub operator nadaje telefonowi IP dynamicznie, więc może się ono zmieniać przy każdym połączeniu.

Jak uzyskać lokalizację użytkownika na podstawie adresu IP?

Lokalizację na podstawie adresu IP można sprawdzić w publicznych bazach geolokalizacyjnych, które przypisują adresy do regionów i miast. Takie dane są jednak przybliżone i często wskazują tylko miejscowość lub obszar, a nie dokładny adres. Dokładniejszą lokalizację mogą ustalić wyłącznie dostawcy internetu lub służby dysponujące logami połączeń.

Czytaj też: Sprawdź legalnie adres IP danej osoby